środa, 18 lipca 2012

Rozdział 10


W klubie było tłoczno jak nigdzie indziej, można było się pogubić.
-Napiłbym się.
-Ja też.
Tak więc Harry i Niall powędrowali do baru, a Liam i Louis poszli do DJ'a, gdyż był on ich znajomym.
-Chodź skarbie, pobujamy się. - Zayn wziął mnie za rękę i powędrowaliśmy na środek sali. Impreza trwała w najlepsze, bawiliśmy się świetnie mimo iż nie piliśmy, oczywiście poza Narrym.
-Pójdę do toalety. - ruszyłam w stronę dużych metalowych drzwi damskiej toalety.
Po drodze wpadłam na jakiegoś napaleńca.
-Zaczekaj mała, dokąd się tak śpieszysz? - położył rękę na moim ramieniu i nie chciał puścić.
-Mała to jest twoja pała, z drogi. - pełna złości wyrwałam się spod mocnego uścisku, jednak był szybszy i złapał mnie za rękę.
-Ej, ej, ej! Bez obaw maleńka, zaopiekuję się tobą.
Przyciągnął mnie do siebie i zaczął całować. Czuć było od niego alkohol.
Próbowałam się wyrwać i krzyczałam. Łzy leciały mi po policzkach zamazując obraz. 
Po chwili poczułam jak ktoś uwalnia mnie od tego kolesia. To był Zayn. Odsunął mnie na bok i przyłożył zboczeńcowi w twarz. Ten przewrócił się, próbował wstać by oddać, ale był zbyt pijany by się podnieść.
-Chodź kochanie, idziemy do domu. - Zayn obiął mnie swoim silnym ramieniem i wtulona w niego szłam. 
W jego ramionach czułam się najbezpieczniej.


Gdy dotarliśmy do domu ułożył mnie lekko na swoim łóżku.
-Tu już nic ci nie grozi. - dając mi buziaka wstał i ruszył w stronę drzwi.
-Proszę, połóż się obok. - Szepnęłam, a on zawrócił i delikatnie położył się przy mnie.
Wtuliłam się w jego tors i usnęłam.


*Zayn*
Jak spała była taka bezbronna. Wiele razy zastanawiałem się jak to będzie.
-"To ona jest tą na zawsze, to z nią chcę przeżyć ten pierwszy raz, to obok niej chcę budzić się rano, to jej chcę ślubować miłość, wierność aż po kres" 
Tyle myśli miałem w głowie, ale wiedziałem, że to jest to. Po pewnym czasie usnąłem.


*Monika*
Hałas dochodzący z budynku obok obudził mnie o 6 rano. Zayn jeszcze spał. 
Wstałam i poszłam do toalety. Spojrzałam w lustro i się przestraszyłam. Wyglądałam okropnie.
-Oj Monika, weź się za siebie, bo ten wspaniały człowek cię niedługo zostawi..-Szepnęłam sama do siebie i obmyłam twarz wodą. 
Po cichu wyszłam z sypialni Zayna i poszłam na dół. Po drodze zauważyłam kalendarz.
-To już dziś ..
Tak .. rocznica śmierci rodziców. To już trzeci rok. To straszne .. powróciły wszystkie wspomnienia sprzed roku, sprzed dwóch i trzech lat.
Choć było bardzo wcześnie to nie mogłam czekać, ubrałam płaszcz i buty i wyszłam z domu. Kierowałam się w stronę cmentarza.


*Zayn*
-Aa! 
Dziwny a zarazem straszny sen nie pozwolił mi długo spać. Właśnie chciałem spojrzeć na Monikę jak śpi, ale ku mojemu zdziwieniu nie było jej tam. Sprawdziłem w łazience, w jej pokoju, na dole, pobudziłem chłopaków. Nigdzie jej nie było.. 
Bardzo się bałem.. To dziwne, ale mój sen się sprawdzał. 
"Moniki nigdzie nie ma, przepadła. Po kilku dniach znajdują ją ..." -NIE! NIE! NIE!
-Zayn, może po prostu do niej zadzwoń ? -Z zamyślenia wyrwał mnie Liam.
-Dobra. -Wyszukałem kontaktu i czekałem aż odbierze. 
"Tu Monika Goldberg, zostaw wiadomość, a napewno oddzwonię" 
-Kurwa! Jeszcze raz. -W myślach błagałem by odebrała.
-Tak? -Poczułem ulgę, odebrała.
-Moniś! Gdzie ty jesteś?
-Na cmentarzu .. To już trzy lata..
-Dobrze, czekaj, zaraz tam będę.
Rozłączyłem się i pognałem do samochodu. 
10 minut później byłem już na miejscu. Monika siedziała skulona przy grobie.
-Kochanie..-Usiadłem obok niej o objąłem.
-Jak szybko to zleciało ..W takich chwilach zastanawiałam się czemu tak się musiało stać ..Chociaż gdyby nie te wydarzenia,  to nie poznałabym Nialla .. Wszystko byłoby zupełnie inaczej ..
-Ale jest tak, jak jest. W pewnym sensie się cieszę, bo mam ciebie. - Wtuleni w siebie siedzieliśmy tam kilka godzin. W końcu zaczęło się ściemniać i robić chłodno.
-Wracajmy do domu.
W samochodzie panowała cisza. Monika usnęła. 
Pod domem wyniosłem ją z auta , wprost na górę do jej łóżka. Sam także poszedłem do siebie. Leżałem dosyć długo na łóżku i biłem się z myślami. Nie wiedziałem ile czasu tak już siedzę, ale po pewnym czasie ktoś zapukał do moich drzwi. Spojrzałem na zegarek. 3 w nocy. 
-Proszę.
To była Monika.
-Nie potrafię usnąć. Mogę z tobą? 
-Choodź skarbie. -Zrobiłem jej miejsce na łóżku i położyła się przytulając się do mnie. 
Po raz kolejny zacząłem myśleć o nas, zdałem sobie sprawę z tego, że za tydzień minie rok odkąd to my jesteśmy razem..Kilka chwil obserwowałem jak zasypia, aż sam poległem.








______________________________________
Jak ja Was przepraszam, że tak mi nic nie wychodzi -.-
Facepalm .. :c
Coś wam się nie podoba, jakieś uwagi to piszcie :3
Jeśli choć trochę nie zepsułam tego rozdziału .. najlepiej, wyraźcie swoją opinię :>
Dziękuję i przepraszam :*


I wyrazy uznania, dla KLAUDII BARTOS za to , że sprawdza moje błędy i potrafi ochrzanić : D i że chce jej się wgl to czytać, przed wami :*

15 komentarzy:

  1. Super czekam na kolejny rozdział!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne to ;) każdy rozdział :3 czyyyytam ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj nie za długi komentarz bo się spieszę ; DD
    Świetne, wspaniałe i chcę więcej! ;D
    IZa ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. zapraszam do mnie na www.whatmakesyoubeautifull.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. BOSKIE !!! KOCHAM TO NORMALNIE !!! Pisz szybko dalej:)))
    Zapraszam do mnie xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne, kochana! Dobrze, że Zayn ją obronił :3 Brawo, Malik! :3 Nie mogę doczekać się kolejnego wspaniałego rozdziału! Kocham ciebie i tego bloga. <3 Dziękuję ci za to, że go piszesz :3 DAWAJ DALEJ! :3 Zapraszam do mnie... xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko jak ja to kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział, czekam na następny. ; D
    Zapraszam do mnie > http://one-direction-wonderful-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. ZAJEBISTE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :P PISZ DALEJ :)
    Pozdro KAsśkA ;***

    OdpowiedzUsuń
  10. ooo , jakie to słodkiee . *__________* troskliwy Zayn . Aww,, this is sweet .! :D xx zapraszam do mnie : my-dream-is-to-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. jak dla mnie to spoko tylko za mało opisujesz i akcja leci do przodu tak że momętami poprostu nim się rozwinie to już koniec. I mi się wydaje że Zayn raczej by tak poprostu nie odszedł skopał by dupe temu zboczeńcowi... ale to tylko moja opinia ;P Zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz, jestem początkująca , więc nie potrafię za dobrze opisywać, niedługo mam zamiar skończyć ten blog i stworzyć nowy, więc na pewno będzie lepiej dopracowany :)
      Szczerze to to opowiadanie nie miało istnieć, miałam stworzyć z pierwszego rozdziału imagin, ale kumpelki zainspirowały mnie do pisania :)

      Usuń
  12. Super rozdział . ♥
    Uwielbiam twojego bloga . : *

    OdpowiedzUsuń
  13. ŚWIETNE!
    boże, bożeeeeeeee, proszę Cię miej wenę i pisz szybko nowy, bo umrę. ♥

    OdpowiedzUsuń